Deregulacja i odwrócony nadzór pedagogiczny – koniec z papierologią

Polska szkoła potrzebuje zmian – dużych i małych, systemowych, ale też pozornie drobnych. Na początek potrzebuje jednak oddechu i powiewu świeżego powietrza, po latach zaciskania gorsetu centralnej regulacji i kontroli. Z tego powodu stworzyliśmy pakiet 10 rozwiązań na pierwsze 100 dni nowego rządu, czyli zestaw propozycji na nowe otwarcie dla szkoły. Dziś prezentujemy szóstą z nich.

Obecnie

Polska szkoła to fabryka dokumentów, które produkuje się nie tylko dlatego, że wymaga tego prawo, ale aby zabezpieczyć się na wypadek uciążliwych kontroli kuratoryjnych. W zeszłym roku MEiN opublikowało listę ponad 50 dokumentów, które są tworzone w szkołach mimo braku obowiązku prawnego. Badanie ZNP pokazało jednak, że nie miało to wpływu na codzienną praktykę w szkołach.

Jak to zmienić?

  • uruchomić w MEiN program „gilotyny regulacyjnej” – stałego zbierania uwag dotyczących nadmiernych obciążeń biurokratyczno-regulacyjnych wraz z regularnym uruchamianiem „gilotyny”, czyli usuwaniem zbędnych regulacji;

  • zobowiązać kuratorów oświaty do wdrożenia odwróconego nadzoru pedagogicznego, polegającego na identyfikowaniu w działalności szkoły przejawów nadprodukcji dokumentów – każda kontrola musi uwzględniać zalecenia redukcji obciążeń biurokratycznych.

Do pobrania

Przeczytaj pozostałe propozycje.

Spis treści

Skip to content