1. Samodzielność szkoły zamiast centralnego sterowania

Mniej biurokracji, więcej decyzji w rękach dyrekcji, nauczycieli i nauczycielek. Budowanie takich zespołów nauczycielskich, które wypracowują modele działania szkoły z uwzględnieniem potrzeb swoich uczniów i społeczności lokalnej. Przebudowa systemu nadzoru pedagogicznego – więcej doradztwa i wsparcia, mniej arbitralnej kontroli.


Co to oznacza

Szkoła XXI wieku potrzebuje więcej samodzielności – prawdziwej autonomii dyrektora w zarządzaniu placówką oraz zwiększenia roli organów szkolnej demokracji, takich jak rada pedagogiczna, rada rodziców, rada szkoły i samorząd uczniowski. Samodzielność szkoły musi także oznaczać dydaktyczną swobodę nauczycieli i nauczycielek.

Sposób organizacji procesu nauczania powinien uwzględniać potrzeby konkretnych zespołów uczniowskich i nauczycielskich, a także środowiska lokalnego. Decyzje podejmowane odgórnie i narzucanie wszystkim jednego modelu pracy nie są w stanie tego zagwarantować. Nie chodzi o rezygnację z ogólnopolskich standardów nauczania, systematycznego monitorowania pracy szkół ani nadzoru przestrzegania prawa, w tym praw ucznia. Istotne jest odejście od ręcznego sterowania na rzecz wspierania szkół, czyli zespołów nauczycielskich, bo to one ostatecznie decydują o tym, jak wygląda nauczanie i wychowanie w danej szkole, gminie czy powiecie.

Większa samodzielność szkoły wymaga przebudowy systemu nadzoru pedagogicznego i zmniejszenia nacisku na zewnętrzną biurokratyczną kontrolę. Dbałość o wysoką jakość nauczania powinna opierać się w większym stopniu na systematycznie prowadzonej ewaluacji wewnętrznej, która wskazuje kierunki profesjonalnego rozwoju nauczycieli, obszary działań

naprawczych oraz priorytety dalszego rozwoju szkoły. Należy powiązać ten proces z merytorycznym i organizacyjnym wsparciem ze strony systemu doradztwa i placówek doskonalenia.

Swoboda dydaktyczna nauczycielek i nauczycieli, choć zapisana w ustawie oświatowej, nie jest w pełni realizowana. Ograniczają ją między innymi „przeregulowana” (nadmiernie szczegółowa) i przeładowana podstawa programowa, sztywny ramowy plan nauczania oraz biurokratyczne wymogi. Odrębny problem stanowią: narzucanie treści zgodnych z głoszoną

przez rządzących wykładnią historii Polski i patriotyzmu oraz kontrowersyjne interpretacje praw człowieka, dyskryminacji i tolerancji. Lęk dyrekcji i grona nauczycielskiego przed kuratoryjną kontrolą i jej konsekwencjami blokuje nauczycielskie i uczniowskie inicjatywy. Utrudnia innowacje metodyczne, pracę projektową czy indywidualizację nauczania, a w końcu zniechęca do pracy w szkole.

Spis treści

Skip to content