Szybkie i profesjonalne wsparcie w sytuacjach kryzysowych, włączanie uczniów i uczennic w lokalną wspólnotę, szkolenia metodyczne dla kadry nauczycielskiej, nauczanie języka polskiego osób cudzoziemskich – to tylko niektóre działania realizowane w szkołach przez organizacje społeczne, których aktywność może zostać znacznie ograniczona. Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży przyjęła do dalszych prac dwa projekty zmian w Prawie oświatowym.
25 października odbyło się pierwsze czytanie projektów ustaw zmieniających Prawo oświatowe. Jeden z nich to projekt Prezydenta Andrzeja Dudy złożony w lipcu 2020 roku. Drugi – projekt poselski Prawa i Sprawiedliwości znany jako lex Czarnek 2.0. Na zapoznanie się z nim i zebranie głosów osób eksperckich posłanki i posłowie mieli pięć dni.
Drugi projekt w przeważającej części pokrywa się z ustawą zawetowaną przez Prezydenta w marcu. „80% tekstu jest zgodne z tekstem lex Czarnek 1.0” – podkreślała na konferencji prasowej Zofia Grudzińska z Wolnej Szkoły. Jako projekt poselski nie musi jednak być poddawany konsultacjom społecznym.
Jak ma się zmienić szkoła?
Znacznie większą władzę ma mieć kurator oświaty:
- będzie mógł w szybkim trybie zawiesić dyrektora każdej szkoły publicznej;
- będzie mógł w szybkim trybie zlikwidować każdą szkołę niepubliczną;
- bez jego zgody nie odbędą się w szkole żadne zajęcia prowadzone przez organizację społeczną;
- będzie mógł unieważniać decyzje rady rodziców.
Organizacje społeczne, żeby móc działać w szkole, będą musiały każdorazowo dostać zgodę kuratora i minimum 2 miesiące przed planowanymi zajęciami przedstawić swoje dotychczasowe działania, opis zajęć i wykorzystywanych materiałów. W praktyce oznacza to odgórne decydowanie o tym, w jakich aktywnościach będą mogli brać udział uczniowie i uczennice (z pominięciem zdania kadry pedagogicznej i rodziców). Co więcej, żadne zajęcia realizowane przez NGO nie będą mogły się odbywać w ramach lekcji – biolog nie będzie więc mógł zaprosić lokalnej organizacji tworzącej ścieżki przyrodnicze, a historyczka członków Stowarzyszenia Szarych Szeregów. Takie spotkania będzie można organizować jedynie po lekcjach.
„Ten projekt ustawy pokazuje, że rządzący nie rozumieją, czym są organizacje społeczne i jak bliska jest współpraca szkół publicznych z organizacjami. Współpraca z NGO’sami to między innymi Uczniowski Klub Sportowy, to katechetka, która udziela się w lokalnym kole Caritasu, albo nauczycielka geografii, nauczyciel geografii, który działa w lokalnym kole PTTK. Wszystkie te działania będą objęte restrykcyjnym prawem, które uniemożliwi tworzenie przyjaznych lokalnych programów, które przynoszą do szkoły nową jakość, nowe materiały” – mówi Mateusz Wojcieszak z Sieci Organizacji Społecznych dla Edukacji.
Organizacje pozarządowe podkreślają, że to właśnie one wspierają nauczycielki i nauczycieli w sytuacjach kryzysowych i nagłych wyzwaniach, takich jak pandemia czy atak Rosji na Ukrainę i pojawienie się w polskich szkołach kilkuset tysięcy dzieci uchodźczych. W takich wypadkach kilkumiesięczna zwłoka może być bardzo niebezpieczna. Każda placówka musi radzić sobie ze zjawiskami, których nie da się wcześniej przewidzieć i zaplanować w kalendarzu współpracy z NGO – kryzysami emocjonalnymi, przejawami agresji, nagłymi wydarzeniami. Proponowane zmiany oznaczają spowolnienie działań i brak możliwości reagowania na trudne sytuacje w szkole i w kraju.
Część zapisów – np. w sprawie odwołania dyrektora lub dyrektorki szkoły oraz lokalnej sieci szkół – odbiera decyzyjność władzom samorządowym, które są odpowiedzialne za prowadzenie placówek oświatowych.
Projekt zakłada też zmiany dotyczące edukacji domowej, m.in. nadzór kuratoriów nad egzaminami, częściową rejonizację i brak możliwości dołączenia do edukacji domowej w ciągu roku szkolnego. To duże utrudnienie, a czasami wręcz uniemożliwienie rodzicom decydowania o tym, w jaki sposób będą się uczyły ich dzieci.
„To naruszenie dziedzictwa z lat solidarności i 1989 roku – uspołecznienia szkoły, a nie odgradzania jej murem” – ocenia Alicja Pacewicz z SOS dla Edukacji. „Ta ustawa mówi o braku zaufania do nauczycieli, do rodziców, do dzieci” – to głos Marianny Kłosińskiej z Fundacji Dzieci mają Głos i Fundacji Bullerbyn.
Organizacje zrzeszone w kampanii Wolna Szkoła, koalicji SOS dla Edukacji i Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych napisały list do Prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o spotkanie i rozmowę o projekcie lex Czarnek 2.0. Wierzymy, że nasze stanowisko – jako głos setek organizacji edukacyjnych, nauczycielskich, rodzicielskich i uczniowskich – będzie usłyszany, a szkodliwe przepisy nie wejdą w życie.
Projekt prezydencki
W mediach znacznie mniej miejsca poświęca się prezydenckiemu projektowi ustawy. Jednak i on niesie ze sobą niebezpieczeństwa dla działania polskich szkół. Mimo że ma być kompromisem, jego zapisy w praktyce również będą utrudniały wspieranie nauczycielek i nauczycieli przez organizacje społeczne.
„W projekcie prezydenckim wszyscy rodzice z danej szkoły są pytani o zgodę, a decyduje głos większości. Czyli ograniczamy prawo do decydowania w konkretnej klasie, która ma np. potrzebę, by zaprosić konkretną organizację. Gdzie w tym elemencie są prawa nauczyciela, gdzie jest jego potrzeba? Brakuje samodzielności i samodecydowania nauczyciela w kontakcie z potrzebami uczniów” – mówi Karolina Prus-Wirzbicka z SOS dla Edukacji.