Małopolska kuratorka Nowak zachwala zmiany w prawie oświatowym

Tablica i meska rozkazująca ręka

W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej małopolska kuratorka oświaty Barbara Nowak zachwala proponowane przez ministra Przemysława Czarnka zmiany w oświacie. Zapewnia, że dyrektora szkoły nie będzie można wyrzucić z dnia na dzień, tylko w ciągu dwóch-trzech tygodni.


Oto cytaty z wywiadu Artura Radwana:

(…) A co pani sądzi o projekcie nowelizacji prawa oświatowego, który zakłada zwiększenie uprawnień kuratorów?

Jeśli ten projekt przejdzie w takim kształcie przez parlament, to w kilku przypadkach faktycznie rola kuratorów się zwiększy. Nie oznacza to jednak, że będzie zdecydowanie mocniejsza od władzy organu prowadzącego. Będzie porównywalna. I tak np. będę miała w komisji konkursowej na dyrektora nie trzy, ale pięć głosów. Pozostali przedstawiciele będą ich mieć dziewięć. Nie można więc mówić, że po tych zmianach będę wybierać dyrektora.

Gdy wejdą te projektowane rozwiązane, to nikt nie będzie chciał być dyrektorem.

To są strachy na Lachy opozycji. Straszą ci, którzy namawiali do strajku nauczycieli, którzy chcą za wszelką cenę destabilizować sytuację w szkołach. Mądry kandydat przeczyta przepisy i zrozumie, że większe uprawnienia kuratora pomogą mu w kształtowaniu nadzoru w procesie nauczania i wychowania uczniów.

Projekt zakłada, że jeśli zalecenia kuratora będą torpedowane, to z mocy prawa dyrektor z dnia na dzień może stracić pracę. To sposób na niepokorne osoby?

Nie z dnia na dzień! To czas co najmniej dwóch do trzech tygodni! Taka ingerencja kuratora będzie możliwa tylko wtedy, gdy organ prowadzący nie podejmie stosownych działań.

Podam przykład. W szkole branżowej po roku została przerwana nauka angielskiego i wprowadzono niemiecki, którego miała uczyć pani dyrektor.

Podstawa programowa z języka angielskiego nie została zrealizowana, a przecież uczniowie muszą mieć zagwarantowaną ciągłość nauczania języka przez cały cykl kształcenia. Dyrektor otrzymała zalecenie, że ma przywrócić nauczanie angielskiego. Nie zgodziła się z tym i odmówiła wykonania zalecenia. Gdyby dyrektor była świadoma konsekwencji swojej odmowy, nie traciłaby czasu na dyskusje.

Tymczasem skończyło się tak, że uczniowie nie mieli możliwości nauki języka przez nich wybranego. Dyrektor działała na szkodę uczniów, a kurator nie miał możliwości zmiany jej decyzji. (…)

Spis treści

Skip to content