IV Szczyt dla Edukacji – Pełną parą czy para w gwizdek?

21 listopada odbył się kolejny, już IV Szczyt organizowany przez SOS dla Edukacji, tym razem odbywający się w siedzibie ORE (Ośrodka Rozwoju Edukacji) i opatrzony nazwą: „Pełną parą czy para w gwizdek”? Tytuł odnosi się oczywiście do zbliżających się na horyzoncie zmian w oświacie oraz do niedookreślonej jeszcze roli organizacji społecznych w całym tym procesie. Warto przypomnieć, że SOS dla Edukacji to koalicja już ponad 66 organizacji współdziałających na rzecz dobrych zmian w polskim szkolnictwie.

Obecność i wystąpienie powitalne Ministry Edukacji, Barbary Nowackiej, a także przedstawicielstwa IBE – Instytutu Badań Edukacyjnych, a zatem instytucji odpowiedzialnej za organizację prac nad Profilem Absolwenta i nowymi podstawami programowymi, wskazuje na to, że osoby odpowiedzialne za formę i kierunki reformowania oświaty wsłuchują się w głos organizacji społecznych.

Czy je rzeczywiście słyszą?

W panelu otwierającym Szczyt o obecnym kształcie oraz o przyszłości polskiej szkoły wypowiadali się: Iwona Waszkiewicz, wiceprezydentka Bydgoszczy (reprezentująca stronę samorządową i mająca doświadczenie w pracy w kuratorium oświaty), Maciej Jakubowski (dyrektor IBE) i Monika Horna-Cieślak (Rzeczniczka Praw Dziecka). Dużo powiedziano o zmęczeniu nauczycieli, o braku entuzjazmu, niepokojach związanych z widmem kolejnych zmian, ale też o pozornym braku informacji, które okazują się na wyciągnięcie ręki.

Na przykład tych, że w 2026 roku reforma ma się rozpocząć w przedszkolach i pierwszej oraz czwartej klasie szkoły podstawowej. W 2027 roku – w pierwszej klasie szkoły średniej. Iwona Waszkiewicz przypominała, że istotnym postulatem wielu środowisk związanych z polską oświatą jest potrzeba decentralizacji i budowania samodzielności placówek edukacyjnych. Oddzielnym wątkiem w konceptualizacji zmian powinien zatem być namysł nad tym, jak pogodzić sterowanie reformą w skali kraju z odzyskiwaniem podmiotowości przez pojedyncze szkoły. Zapewniano, że projektowanie zmian w IBE przebiega w sposób transparentny i otwarty na głosy z zewnątrz. Przypomniano także o tym, że trwają prace nad doskonaleniem tzw. „Lex Kamilek”.

Pierwszy właściwy panel dyskusyjny poświęcono omówieniu wyzwań wyłaniających się z treści zawartych w Profilu Absolwenta opublikowanym przez IBE. Jednym z tych wyzwań jest wprowadzenie do szkół nauczania międzyobszarowego (interdyscyplinarnego). Będzie ono wymagało m.in. współpracy między nauczycielami, którzy w tej chwili nauczają różnych przedmiotów. Aby zapewnić demokratyczne warunki przebiegu dyskusji, organizatorki zdecydowały się na losowanie panelistów i panelistek spośród osób uprzednio przysyłających opinie na temat Profilu Absolwenta i mających powstać podstaw programowych.

W kolejnym panelu dyskutowano o telefonach komórkowych w szkole, czyli o kwestii wzbudzającej rozmaite skrajne opinie. Wśród rozmówców znalazły się i osoby o umiarkowanych, i o skrajnie restrykcyjnych poglądach, czyli albo uważające, że powinno się zakazać użytkowania telefonów (smartfonów) w szkole, albo przekonane, że powinna panować całkowita swoboda w tej materii. Wskazywano przy tym na potencjalnie neurodegeneracyjny czy uzależniający wpływ tych urządzeń, jeśli są stosowane bez umiaru przez dzieci, ale też na fakt, że chętniej sięgają po nie uczestnicy lekcji nudnych lub też osoby wyalienowane, z problemami z integracją rówieśniczą. Proponowano też rozmaite rozwiązania: od lepszego wyposażenia szkół w przemyślane, interaktywne i animujące zabawę elementy wyposażenia, które odciągałyby uwagę od smartfonów, aż po selektywne WiFi, które ogranicza możliwość korzystania z urządzeń elektrokomunikacyjnych do używania wybranych, bezpiecznych aplikacji.

Rozmawiano także o sytuacji mniejszości ukraińskiej w szkole: o niewykorzystanym potencjale ukraińskich nauczycielek, które mają problem z rekwalifikacją do zawodu, a które byłyby ogromnym wsparciem systemowym dla polsko-ukraińskiej społeczności szkolnej. Wszyscy zgodzili się co do tego, że polska szkoła jest i będzie wielokulturowa i procesu tego nie da się odwrócić: można nim co najwyżej mądrze zarządzać z uważnością na to, które narzędzia służą do asymilacji (i wiążą się z ryzykiem utraty własnej tożsamości narodowej), które do integracji (skutecznej wyłącznie wtedy, gdy nie jest wymuszona), a które do kohezji (będącej rzeczywistym utrzymaniem podmiotowości we współdziałaniu).

Ostatni duży panel był poświęcony kwestii praw uczniowskich i powstającej instytucji Rzecznika Praw Uczniowskich. Wypowiadali się w nim Łukasz Korzeniowski z Biura Rzecznika Praw Dziecka oraz Błażej Wodyński ze Stowarzyszenia Umarłych Statutów. Zastanawiano się nad tym, czy potrzebny jest kolejny byt zabezpieczający prawa uczniowskie, skoro jest już i Konstytucja RP, i Rzeczniczka Praw Dziecka, ale uzasadniano, że główną domeną działań Rzecznika Praw Uczniowskich byłoby działanie na rzecz praw i uczciwych obowiązków społeczności uczniowskiej funkcjonującej w systemie szkolnym.

Niezależnie od tematów proponowanych w ramach paneli dyskusyjnych przez koordynatorki z ramienia SOS dla Edukacji, wybrzmiały wyraźnie dwa oddzielne problemy: tempo wdrażania nowej reformy, a także kwestia przemocy w środowiskach szkolnych.

Niezależnie od tego, na ile efektywnie przeprowadzone debaty przyczynią się do realnych zmian, z pewnością Szczyt spełnia ważną, międzyinstytucjonalną funkcję: przyczynia się do ogólnopolskiego sieciowania i nawiązywania współpracy między organizacjami.

Spis treści

Skip to content