Polska szkoła potrzebuje zmian – dużych i małych, systemowych, ale też pozornie drobnych. Na początek potrzebuje jednak oddechu i powiewu świeżego powietrza, po latach zaciskania gorsetu centralnej regulacji i kontroli. Z tego powodu stworzyliśmy pakiet 10 rozwiązań na pierwsze 100 dni nowego rządu, czyli zestaw propozycji na nowe otwarcie dla szkoły. Dziś prezentujemy czwartą z nich.
Obecnie
Ministerstwo Edukacji i Nauki ma do swojej dyspozycji niemałe fundusze. Powinien je rozdzielać, mając za cel realizację polityki oświatowej państwa. Rządowy program „Inwestycje w oświacie” jest jednak jaskrawym przykładem, jak wielce działania ministerstwa edukacji oddaliły się od jego edukacyjnej misji. W ramach programu określanego w mediach jako „Willa plus”, MEiN asygnował środki na zakup nieruchomości przez organizacje bliskie obozowi władzy. Wartość wsparcia w tym programie wyniosła 40 mln złotych, zaś w czterech programach dotacyjnych na inwestycje infrastrukturalne w oświacie – łącznie aż 170 mln złotych.
Jak to zmienić?
- zamiast arbitralnych dotacji udzielanych „po uważaniu” – wprowadzić fundusz zajęć dodatkowych, odpowiednio dystrybuowany między szkoły przez organy prowadzące (samorządy);
- fundusz miałby zapewniać każdemu uczniowi i uczennicy do trzech godzin zajęć dodatkowych według koncepcji opracowanej samodzielnie przez nauczycielki i nauczycieli, tak by uwzględnić potrzeby i zainteresowania konkretnych młodych ludzi;
- środki z funduszu należy dzielić między samorządy według obiektywnego algorytmu, uwzględniającego m.in. liczbę uczennic i uczniów w danej gminie czy powiecie.
Do pobrania
Przeczytaj pozostałe propozycje.